Informacja o RODO

---> Czytaj więcej…

Zgadzam się

Obrzędy ludowe Podlasia

Rok obrzędowy na Podlasiu na przełomie XIX i XX był podporządkowany rokowi liturgicznemu, dlatego też zacznę od przedstawienia obyczajów, które miały miejsce w okresie Świąt Bożego Narodzenia.

Gody– okres od świąt Bożego Narodzenia do Trzech Króli. W tym czasie panował zwyczaj, że młodzieńcy przebierali się za Żydów i Cyganów, kozy, niedźwiedzie lub wilki i chodzili po domach z gwiazdą, żłóbkiem, śpiewając kolędy i składając powinszowania. Popularne były również tzw. ”Herody”. Młodzież przebierała się za Heroda, jego hetmana, żołnierzy, diabła, śmierć, potem chodziła po domach  i przedstawiała   widowiska o narodzeniu Jezusa. Występujący dostawali  różne podarki, najczęściej było to coś do jedzenia. Zapusty, czyli karnawał trwają od Nowego Roku do Wielkiego Postu. Na Podlasiu pod koniec XIX i w początkach XX wieku był to nie tylko okres ogólnej wesołości, zabaw tanecznych w karczmach i chatach wiejskich, ale również okresem swatów i wesel. Małżeństwom, skojarzonym w okresie zapustnym, wróżono szczęśliwe pożycie, zdrowe potomstwo i majątkowy dostatek. Na zabawach („muzykach”), organizowanych najczęściej w soboty i niedziele, przygrywała kapela złożona ze skrzypiec i bębna lub skrzypiec, basetli i piszczałki. Tańce nie były zbyt rozmaite (zawierucha, hajduk, kozak – tańczony przez samych chłopców, obertas i polki). Umiejętność i talent w tańcu polegał na tym, by zmęczyć tanecznicę. Gdy muzykanci przerywali granie, rozpoczynały się zbiorowe śpiewy dziewcząt i chłopców. W latach międzywojennych w wielu wsiach obowiązywał zwyczaj, że gdy w czasie karnawału nastąpiła śmierć jakiejś panny lub kawalera, wszystkie zapustne „muzyki” na znak pamięci i żałoby po zmarłym nie odbywały się.

2 luty – święto Matki Boskiej Gromnicznej – początek obrzędowości wiosennej.

W kościołach święcono świece „gromnice”,, które w dolnej części były owinięte włóknem lnianym. W niektórych wsiach panował zwyczaj, że po poświęceniu w kościele zapalano je w chacie i na środkowej belce kopcono znak krzyża, co chroniło dom od gromu, a domownikom wróżyło pomyślność. Po zgaszeniu świecy domownicy wdychali dym, który miał leczyć choroby płuc i gardła. Gromnice zapalano w chatach w czasie burz i gromów, wtedy to gospodyni lub gospodarz w każdym oknie w powietrzu kreślili znak krzyża. Gromnice z poprzednich lat przechowywano, a rodzice przekazywali je córkom idącym na własne gospodarstwo. Gdy w tym dniu zima jeszcze nie ustępowała, mówiono, że wiosna będzie wczesna: „Gdy na Gromnice mróz, schowaj sanie i szykuj wóz”. „Gdy na Gromnice z dachów ciecze, zima się jeszcze przewlecze” .

3 luty – świętego Błażeja

W tym dniu święcono w kościele jabłka i małe woskowe świeczki owijane pasemkami lnu tzw. „błażejki”. Następnie spożywano poświęcone jabłka i wdychano dym ze zgaszonych świeczek, co miało pomagać przy bólach gardła.

5 luty - świętej Agaty

Tego dnia święcono chleb, wodę i sól, który były środkami przeciwko złym siłom mogącym zaszkodzić człowiekowi. Sól – symbol mądrości, uosobienie ziemi – miała być skuteczna przeciwko pożarom. Wodą kropiono zaprzęg konny, idący pierwszy raz do pracy wiosennej w polu oraz bydło, idące na wypas. Chleb – zawieszano u jarzma wołom przed wyjściem do orki, a później oddawano im do zjedzenia.

Tłusty czwartek

Dzień ten obchodzono odświętnie. We wszystkich chatach smażono pączki i chrust. Wieczorem organizowano rodzinne i towarzyskie spotkania sowicie zakrapiane wódką. Do popicia podawano kompot z suszonych owoców.

„Kusaki”, czyli ostatnie trzy dni przed Popielcem (niedziela, poniedziałek, wtorek).

We wszystkich karczmach w owe dni odbywały się tańce i hulanki. Panny, które nie wyszły za mąż i nie pożenieni kawalerowie ciągnęli drewniany kloc do gospody, gdzie polewano ich wodą, aż się wykupili poczęstunkiem. Później kobiety skakały przez ten pień „na len”, a gospodarze „na owies” – jak kto skoczył, tak wysoki będzie miał len lub owies. W okolicach Białej Podlaskiej chodzili po chałupach przebierańcy (jeden przebrany za niedźwiedzia, drugi z tyczką w ręce, trzeci z torbą na ramieniu, czwarty z pytą skręconą ze słomy) i zbierali od gospodarzy słoninę, a pytą okładali dziewczęta, które w tym roku nie wyszły za mąż. W okolicach Siedlec i Łukowa we wtorek wieczorem chodzili „przebierańce” – dziewczęta w strojach męskich, chłopcy – dziewczęcych. Przebierali się za cyganów lub kominiarzy i podróżnych. Wchodząc do chaty prosili o nocleg i wieczerzę, a byli obdarowywani pączkami i bułeczkami. Po wtorkowych zabawach gospodynie wygotowywały garnki w wodzie z ługiem, szorowały je dokładnie, aby nie miały tłuszczu, ponieważ następnego dnia zaczynał się Wielki Post. W okresie wiosennym młodzież, w niedziele i święta wylegała na gościńce i wygony, aby poddać się żywiołowi gier, zabaw i śpiewów. W powiecie radzyńskim nazywano je „zalimanami” („Jawor”, „Konopielki”, „Zielemon”)

23 kwietnia – świętego Jerzego, patrona rolnictwa i opiekuna zwierząt domowych.

Był to dzień, w którym wyganiano bydło na pastwisko, bijąc je witką palmową.    

Zielone Świątki

W tym dniu na rogi bydła zakładano tak zwane gaiki, czyli wianki zrobione z zielonych gałęzi i polnych kwiatów. Dobrą wróżbą było ujrzenie wczesną wiosną lecącego bociana, a niezbyt pomyślną siedzącego w gnieździe lub chodzącego po łące. Gdy ujrzano po raz pierwszy lecącą jaskółkę natychmiast starano się umyć twarz zimną wodą, wierząc, że piegi znikną. Do świąt przełomu wiosenno-letniego na Podlasiu zalicza się:

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej

Kupuje się wtedy magiczne pieczywko „kózki prostyńskie”, które były symbolem „nowego latka”. Święto to ma charakter pastersko-hodowlany. „Kózki prostyńskie” były sprzedawane na odpustach i jarmarkach. Lepiono je z pszennego ciasta, pieczono w piecu i malowano w trójkolorowe paski: czerwone, zielone i czarne.

10 czerwca - dzień świętej Małgorzaty – przełom wiosenno- letni.

 Po tym dniu rozpoczynały się na wsi „małe żniwa”, związane ze zbiorem jęczmienia  i rzepaku ozimego. Snuto także prognozy pogodowe: ”Jaka Małgorzata, takie będzie pół lata”.

12 czerwca - świętego Onufrego.

 Ludzie wierzyli w życzliwą pomoc św.Onufrego w czasie letnich prac. W tym też czasie zaczynało się przygotowywanie komór, beczek, skrzyń i kufrów na przyjęcie ziarna z nowego zbioru i pokropienie ich święconą wodą.

Sobótka na Podlasiu to „Kupalnocka”

W okolicach Białej Podlaskiej i Łosic kobiety i dziewczęta zbierały różne zioła. Palono też ogniska i przeskakiwano przez nie, tańczono i częstowano się nawzajem. W powiecie siedleckim ludność zbierała się na leśnej polanie przy jakimś „moczydle”. Palono ogniska, a dziewczęta puszczały na wodę wianki z umieszczonymi w środku zapalonymi świeczkami. Kawalerowie usiłowali je wydobyć, popisywali się też zręcznością skacząc przez ogień, a niektórzy szukali w lesie cudownego kwiatu paproci.

2 lipca– święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny zwane na Podlasiu świętem Matki Boskiej Jagodnej.

Ludzie wierzyli, że jej błogosławieństwo sprawia, iż w lasach i ogrodach dojrzewają w tym czasie poziomki, porzeczki, czernice.

25 lipca – świętego Jakuba

Dzień ten uważano za początek żniw. Jeżeli jednak wypadał w dni feralne, a za takie uważano poniedziałek i piątek, to żniwa rozpoczynano zawsze o dwa dni wcześniej, czyli w sobotę lub w środę, ponieważ te dni uważano za szczęśliwe. Żniwa rozpoczynano zawsze od żyta, potem koszono pszenicę, a już na przełomie lipca i sierpnia – zboża jare (owies, jęczmień jary, jarą pszenicę oraz proso). Rozpoczęcie żniw nazywano „zażynkami”. Po pierwszym pokosie, tuż obok łanu żyta, gospodyni rozpościerała biały obrus, kładła na nim chleb, kiełbasę oraz butelkę ze święconą wodą. Po takim rytuale żniwiarze spożywali pierwszy posiłek. Z dniem świętego Jakuba kończył się też przednówek. W celu zachowania siły rozrodczej zboża oraz mocy ziarna, z ostatnich kłosów na polu wiązano „kozę” lub inaczej „przepiórkę”.

4 sierpnia – świętego Dominika 

Dzień tej dawał początek zwózkom zbóż z pól do stodół.

10 sierpnia – świętego Wawrzyńca

W tym dniu święcono miód i rozpoczynano orki pod jesienne zasiewy. Oracz biczem przed wołami kreślił znak krzyża świętego i dopiero wtedy zaczynał pracę.

15 sierpnia – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny tzw. święto Matki Boskiej Zielnej

Gospodynie tego dnia święciły w kościołach „zielnice” („równianki”) tzn. wiązanki złożone z kłosów uprawianych zbóż, lnu, makówek, marchwi, ziół polnych i kwiatów. „Zielnica” była symbolem gospodarstwa, więc jej składniki musiały pochodzić z własnego pola. Nie wolno było żadnych roślin pożyczać od sąsiadów. Poświęcone przynoszono do chaty, zasuszano i przechowywano przez cały rok. Ziarna z „zielnicy” gospodarz mieszał z ziarnem przeznaczonym do siewów. Zioła zaś stosowano jako lekarstwo przeciwko przeziębieniom, żółtaczce i chorobom żołądka, wkładano je również zmarłemu do trumny. W czasie uroczystości ku czci Matki Zielnej święcono również wieniec dożynkowy, który  był symbolem zakończonych żniw. Po drugiej wojnie światowej wieńce święcono w pierwszą niedzielę września. Na Podlasiu dożynki odbywały się zawsze we wtorki, czwartki i soboty (dni szczęśliwe). Obrzęd ten rozpoczynano od pielenia, orki, siewu i bronowania na około „kozy”, czyli łapano jedną ze żniwiarek i ciągnięto ją w około „kozy” potem żeńcy z wieńcem i pieśnią dożynkową szli na ucztę tzw. dożynek do pana lub gospodarza. Po złożeniu wieńca dożynkowego żniwiarze byli częstowani jedzeniem i piciem. Potem następowały przyśpiewki. Dostawało się w nich panu za skąpstwo, jeżeli nie wytoczył beczek piwa i wódki oraz karbowemu za udręki. Przyśpiewki w tym dniu uchodziły bezkarnie. Okres jesienny rozpoczynał się od 7 września – „święta Regina jesień zaczyna”, a kończył 11 listopada w dzień świętego Marcina. Jesień to również okres swatów, zalotów i wesel. Przed rozpoczęciem siewów zawsze ucztowano. Były to tak zwane „zasiewki”. Gospodarza, pragnący zachować w gospodarstwie pomyślność, nigdy nie pożyczał nasion, jeśli sam nie zasiał. Gdy dawano komuś nasiona to z miarki przeznaczonej dla danej osoby odbierano trzy razy po kilka ziaren: „żeby się nie zwiodło”. Bano się, aby osoba biorąca nasiona nie zabrała też sił przynoszących urodzaj. Siewy rozpoczynano tylko w „godzinach dobrych” – przedpołudniowych. Patronką siewów jesiennych była Matka Boska Siewna. Po zasianiu gospodarze rzucali na zagony słomę, aby zboże tak gęsto rosło, jak słoma rozrzucona. Siewy ozime należało zakończyć 21 września - na świętego Mateusza.

Od 23 września – świętej Tekli rozpoczynano kopanie ziemniaków:

„W dzień świętej Tekli będziem ziemniaki piekli”. Ziemniaki i inne płody należało uprzątnąć z pól do świętej Jadwigi 15 października. W październiku zajmowano się obróbką lnu i konopi ( „prządki” i „pierzaki”). Obrzędowość jesienną kończą obchody związane z dniami świętego Teodora (09.11)i świętego Marcina (11.11).

9 listopada kończono robienia zapasów na okres zimowy: „Na świętego Teodora, zapełniona komora”.

11 listopada był terminem rozwiązywania umów o pracę z sezonowymi robotnikami rolnymi: „Dziś we dworze, a jutro na dworze”. Dawny zwyczaj obrzędowego ucztowania w dniu świętego Marcina związany był ze spożywaniem pieczonej gęsi i wróżbami z jej kości. Jeśli kość była biała to zima śnieżna i mroźna, a jeśli szara, to zima dżdżysta. Dzień ten uznawano też za początek zimy: „Od świętego Marcina zima się zaczyna”.

Andrzejki

Na Podlasiu w wigilię świętego Andrzeja panny, które chciały się dowiedzieć, kto będzie ich mężem, mówiły dziewięć pacierzy stojąc, dziewięć klęcząc i dziewięć siedząc. Wylewały też z wosku małą miseczkę i świeczkę i puszczały obie rzeczy na wodę w misce. Jeżeli płynąc, zetknęły się ze sobą to pomyślane osoby zejdą się połączą. Rozkładały też na podłodze każda po pierogu i wołały psa. Której pieróg pies najpierw porwał, ta pierwsza wyjdzie za mąż.

Galeria zdjęć

/